Andrea Harkins jest doświadczoną praktykującą i instruktorką sztuk walki. Jest autorką trzech książek i prowadzi własnego bloga, The Martial Arts Woman .
W swojej pierwszej książce opowiada o tym, jak sztuki walki mogą pomóc kobietom w zdobyciu siły, a także o tym, jak zawodniczki i instruktorki sztuk walki mogą przełamywać bariery związane z płcią w sporcie zdominowanym przez mężczyzn.
Jej prace były prezentowane w Martial Arts Illustrated UK, MASuccess Magazine, Martial Arts Business Magazine i The World Martial Arts Magazine. Jej misją jest uczynienie świata lepszym miejscem poprzez sztuki walki i pozytywne nastawienie. W 2017 roku została wprowadzona do USA Martial Arts Hall of Fame.
Zgodziła się porozmawiać z Made4Fighters , aby podzielić się swoimi doświadczeniami w branży i udzielić rad innym kobietom trenującym sztuki walki.
„Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sztukami walki?”
Zaczęłam ćwiczyć sztuki walki w 1989 roku, ponieważ mój mąż chciał spróbować. Uprawiał sztuki walki jako dziecko, a w pobliżu znajdował się ośrodek społeczny, który miał program sztuk walki. Na początku mi się to nie podobało. Właściwie nienawidziłam pierwszych zajęć, ponieważ myślałam, że nigdy nie będę w stanie tego zrobić. Ludzie walczyli, krzyczeli, łamali deski, a dla mnie wydawało się to zbyt trudne i przerażające.
„Zdobyłaś czarny pas 2 stopnia będąc w ciąży. Jak bezpiecznie trenowałaś w tym okresie? Jaka była reakcja społeczności sztuk walki?
Ludzie na widowni nie mogli się domyślić, że jestem w ciąży, ponieważ byłam dość drobna i w gi nie było to aż tak widoczne. Trenowałam z tym samym instruktorem przez całą moją karierę w sztukach walki i oni już wiedzieli, do czego jestem zdolna. Fizycznie czułam się dobrze, ale mając za sobą kilka poronień, byłam ostrożna.
Mój instruktor nie chciał, abym opuścił test, wiedząc, że minie trochę czasu, zanim będę mógł wrócić, a ja tak ciężko pracowałem do tego czasu, aby to osiągnąć. Podczas testu nie sparowałem ani nie zrobiłem upadków, chociaż zrobiłem ich wystarczająco dużo na zajęciach, aby zdobyć rangę.
„Jaka jest ważna lekcja życiowa, której nauczyłeś się podczas swojej kariery artysty sztuk walki?”
Najważniejszą lekcją jest to, że jestem bardziej zdolny, niż mi się wydaje. To ważna lekcja dla każdego. Sztuki walki uczą łamać nie tylko deski, ale także osobiste bariery. Kiedy napotykasz przeszkody w sztukach walki, cofasz się i ponownie oceniasz, kim jesteś, a ja doszedłem do wniosku, że nie żyję zgodnie ze swoim potencjałem, ponieważ nie wierzyłem w siebie ani nie miałem pewności siebie. Kiedy zyskałem pewność siebie w sztukach walki, zdecydowałem, że strach przed porażką już nie ma znaczenia.
Liczy się wysiłek, determinacja i podejmowanie ryzyka, które w dłuższej perspektywie może przynieść ci lepsze efekty.
„Jak opisujesz związek między sztukami walki a wzmocnieniem pozycji kobiet? Czy jest jakaś jedna sztuka walki, którą polecasz kobietom rozpoczynającym swoją praktykę sztuk walki, a nie inne?”
Bądźmy szczerzy, kobiety mają wiele zmartwień i obaw i słusznie. Gdziekolwiek pójdziemy i wszystko, co robimy, jest połączone z lekkim strachem, że ktoś spróbuje nas fizycznie zaatakować lub wykorzystać nasze słabości. Jesteśmy generalnie mniejsze i słabsze od mężczyzn, fizycznie. Oznacza to, że musimy nauczyć się sposobów aktywnej i biernej obrony w każdej chwili.
Sztuki walki dostarczają tych narzędzi - jak uciec z chwytów, kopnięć i uderzeń dających siłę oraz jak wykorzystać dźwignię i inne umiejętności, aby pokonać większych napastników. Buduje to pewność siebie, której potrzebujemy, aby żyć produktywnym i potężnym życiem, nie oglądając się ciągle za siebie.
Nie ma jednej sztuki walki, którą mógłbym polecić, ponieważ zależy to od motywacji kobiety. Czy chce nauczyć się sparować i walczyć? Schudnąć? Medytować? Płynnie? Łamać deski? Bronić się?
Każda sztuka walki jest sztuką walki i uczy aspektów walki, choć na różne sposoby. Kiedy kobieta wie, czego oczekuje od sztuki walki, może wybrać styl, który jej odpowiada.
„W swojej książce The Martial Arts Woman dzielisz się historiami kobiet, które wykorzystują sztukę walki, aby przezwyciężyć swoje trudności i rozwijać się jako ludzie. Która z nich była dla Ciebie najbardziej inspirująca?”
W tej książce jest tak wiele inspirujących historii. Właściwie połowę książki napisałem o swoim życiu w sztukach walki, a druga połowa pochodzi od współpracowników. Wybór jednej, która jest moją ulubioną, jest niemal niemożliwy!
Jednym z moich ulubionych jest Mistrz Kim Tran, który uciekł z Wietnamu, by później zostać mistrzem sztuk walki. Cenię też Janice Bishop, która niespodziewanie oślepła i musiała przeorganizować całe swoje życie i trening.
Są też historie kobiet, które cierpiały na raka i używały sztuk walki, aby przezwyciężyć chorobę. I oczywiście mój własny rozdział zatytułowany „Przeznaczone na śmierć”, w którym opowiadam o tym, jak uratowałam swoje nienarodzone dziecko dzięki mojemu własnemu niezachwianemu oddaniu mojej własnej prawdzie, a nie temu, co mówili mi lekarze, ponieważ nauczyłam się podążać za własną prawdą w sztukach walki. Każda z historii w tej książce odzwierciedla ostateczną moc kobiety sztuk walki – świadomość, że może i pokona chorobę dzięki swojemu nastawieniu na sztuki walki.
„Twoja najnowsza książka opisuje, jak rozpocząć własny program sztuk walki. Jaka jest najlepsza decyzja biznesowa, jaką może podjąć instruktor sztuk walki, budując własne dojo lub szkołę sztuk walki?”
Dążenie do sukcesu w życiu wymaga wiary w siebie i chęci pracy na swój sukces. To jest decyzja numer jeden. Nic innego nie może się wydarzyć, jeśli tego nie zrobisz. Następną rzeczą jest znalezienie kogoś, kto już odniósł sukces w tym, co chcesz robić. Od wielu lat prowadzę własny program i wiem, co jest ważne.
Skorzystaj z rady kogoś, kto odniósł sukces w tym, co próbujesz osiągnąć, i postępuj zgodnie z nią. Ta książka to krok po kroku „jak to zrobić”, który obejmuje znalezienie lokalizacji, podejmowanie decyzji biznesowych i wykorzystanie przywództwa jako narzędzia.
„W jaki sposób instruktorzy sztuk walki mogą wykorzystać media społecznościowe do budowania swojego biznesu i marki online?”
Każdy, kto chce zbudować markę lub biznes, nie ma innego wyboru, jak tylko korzystać z mediów społecznościowych! Kiedy pisałam swoją pierwszą książkę, mój wydawca powiedział: „Teraz musisz promować siebie w mediach społecznościowych i zacząć publikować zdjęcia i informacje o sobie i swojej książce”. To było dawno temu, a sama idea promowania siebie była dla mnie naprawdę obca.
Pracowałem z półprofesjonalnym fotografem i zrobił mi kilka zdjęć w moim mundurze. Zacząłem je publikować i obserwujący zaczęli się pojawiać. Budowanie widowni jest dobre, ale musisz zdać sobie sprawę, że tylko niewielki procent odbiorców faktycznie podejmuje działanie lub kupuje Twój produkt lub usługę. Najważniejsze jest, aby być autentycznym. Nie próbuj być kimś innym. Pozwól ludziom trochę Cię poznać. Pokaż zdjęcia, które wzbudzają zainteresowanie lub przyciągają czyjąś uwagę.
Testuj różne platformy. Na przykład nie używam Snapchata. Jest dla młodych i modnych, a ja mam 58 lat, więc to nie działa w moim przypadku. Ale lubię Facebooka i LinkedIn. Znajdź to, co lubisz i co jest dla Ciebie ważne. Testuj różne czasy i rodzaje postów, a następnie śledź, co jest dla Ciebie skuteczne. Próby i błędy budują Twoją wiedzę i umiejętności w mediach społecznościowych!